Ta przystojna kobieta to Mooswief i zajmuje godne mejsce na rynku w Maastricht, gdzie do tej pory rolnicy sprzedają swoje wyroby. Co roku, w każdą sobotę przed karnawałem, holenderskie huncwoty zawieszają wieniec warzywny na ramionach powabnej Mooswief.
"Słuchaj dzieweczko! - Ona nie słucha -" Romantyczność w holenderskim wydaniu;)
Widok z wieży kościoła św. Jana, to wesołe miasteczko trochę nie wpisało się w klimat miasta, no ale cóż, jak się weszło po tylu schodach to fotkę trzeba pyknąć.
memento mori...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dodaj komentarz